czwartek, 6 czerwca 2013

Random#1

Zdarte nadgarstki, przeciążony triceps prawej ręki, zakwasy na plecach.
Nie ma czasu na odpoczynek, dziś kolejny trening dziewczyn.




Siedzę z Muńkiem w pokoju, rozmawiamy. Nagle do pokoju wchodzi mama.
- Adamie, czy ty też chcesz się zabić?
- mama Cię pyta czy też uprawiasz parkour, Muniek.




"Bo ty to tak ćwiczysz, najpierw jeden dzień ciężkiego treningu, a potem zakwasy i trzy dni przerwy. Opierdalasz się."




- hej, Yumi, co ci jest?
- wiesz, ciężko mi.
- słucham? Nie usłyszałem, powtórz.
- już nic. Nic mi nie jest. Patrz, można tu zrobić fajnego cata...



Chcę odpocząć trochę. Ironia losu, mam mnóstwo czasu i jest mi z tym źle. Ludziom to naprawdę ciężko dogodzić.
Za tydzień wyprawa do Berlina, a następnie do Rotterdamu na 4 The Love of Movement. Już zaczęłam się pakować, śnić o tym wyjeździe... hm, no właśnie.
Gdy śni ci się Toby wiedz, że coś się dzieje.

Nowe kalenji muszę koniecznie kupić (wszystkim polecam te buty, dostępne w Decathlonie!), bo zabiłam już drugą parę. Trzymały niecały rok, naprawdę niezły wynik.

3 komentarze:

  1. Toby.... a ja i tak wolała bym Baita *__*
    Milky

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tobie Baita nie podbiorę, ty mojego Tobiego zostawisz w spokoju, piękny układ :D

      Usuń
  2. Bardzo często jest tak, że gdy mamy pozornie mnóstwo wolnego czasu, to nie mamy go wcale.

    A to dlatego, że organizujemy sobie mnóstwo rzeczy. Do tego ludzie wiedzą, że mamy czas i momentami wręcz wymagają, by gdzieś się pojawić, coś zrobić ;) Wiem, bo też to przerabiałem i nie wiedziałem, co się dzieje. Niby od rana do nocy wolne, a tyle do zrobienia.. Co więcej, osobiście zauważyłem, że to rodzina najbardziej naciska, gdy wiedzą o tym, że mamy czas. Gdy miałem dziekankę, ciężko było wyjść z domu, bo znikąd pojawiały się obowiązki, których nie dało się wykonać w przeciągu 2-3 godzin. A atmosfera w domu często odbija się potem na naszym nastroju.

    Czasami wymagamy od siebie za dużo, ale to nie jest złe. Trochę działa jak motywator, jeśli potraktowane rozsądnie. Wysoko postawiona poprzeczka nie jest czymś nieprawidłowym.
    Nawet jeśli postawimy sobie cel, którego może nie uda nam się osiągnąć, to warto próbować. Jeśli się nie uda, to zawsze będziemy bliżej, niż jak zaczynaliśmy do niego dążyć :)

    Nie warto się zanadto przejmować bezsensowną i niekonstruktywną krytyką, bo to do niczego nie prowadzi. Wiesz, ile jesteś w stanie znieść lub do czego jesteś zdolna. Choć czasami można robić nawet ponadto, ale to zależy od sytuacji i zmotywowania :)

    Ogólnie, nie sądzę by 'jeden dzień ciężkiego treningu' był zły, nawet jeśli potem odpoczywamy dzień lub dwa. Sam wiem, że robisz znacznie więcej, niż to co zostało powiedziane. Ale abstrakując zupełnie od tego sądzę, że to jest nawet czasami dobrze, bo to oznacza, że zrobiliśmy więcej niż "norma" naszego ciała (o ile dbamy o siebie żywieniowo :P ).

    Trening to kwestia osobista. A trening parkour tym bardziej. Sami oceniamy, gdzie jest granica, którą i tak stale staramy się przesunąć.

    Trzymaj się ;)

    OdpowiedzUsuń