środa, 6 czerwca 2012

Tymczasowo nie istnieję.

Studenckie obowiązki przygniotły mnie swym ogromem, System Eliminacji Studentów zwany potocznie SESJĄ uruchomiony, nic tylko się uczyć.

Mój i tak już osłabiony układ odpornościowy wziął i się zepsuł, także od zeszłego piątku jestem trawiona przez gorączkę. No życie. Stres robi swoje, mój antywirus siada -_-

Jednak co dzień robię ABS i trzaskam 50 pompek. Ludzie się pytają - czemu tak mało? Odpowiadam: bo tak. Nie chcę się zasiedzieć przez tą chorobę, ale rekordów też bić nie będę, nie chcę się zmęczyć, przegrzać i bardziej zachorować.

Tęsknię już za lipcem, Wrocławskimi dachami, Izą i gyrosem, nie mogę się doczekać lotu do Holandii. To będą wspaniałe wakacje, obfite w treningi, zloty i progres ^^ Oczekujcie więc ciekawych wpisów :)




Tak więc... do końca sesji tymczasowo nie istnieję dla świata, a po sesji wyskaczę się za wszystkie czasy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz