środa, 18 stycznia 2012

Sesja.

Tyk, tyk, tyk..

Zegar nieustannie przypomina mi o swoim istnieniu, a także o mijającym czasie.
A ja siedzę w kuchni, otoczona ze wszech stron podręcznikami, słownikiem kanji oraz niezliczoną ilością kserówek, namiętnie zużywając już drugi ołówek w tym miesiącu.
Oto uroki zbliżającej się sesji :3
Właściwie, to dla mnie ten "piękny" okres już się zaczął, albowiem wczoraj miałam pierwsze zaliczenie - prezentację z Konwersacji Wideo. I pierwsza piątka w indeksie czyni mnie osóbką szczęśliwą :)

Im bliżej egzaminów, tym więcej czasu poświęcam nauce. Aktualnie tylko się uczę, jem i śpię. Dodatkowo przedwczoraj zepsułam sobie kostkę, poślizgując się na lodzie ukrytym pod cienką warstwą śniegu :( Nie ma więc mowy, bym w ramach relaksu czy odpoczynku od nauki wyszła na miasto na trening. Okupuję za to namiętnie drążek, zainstalowany w futrynie drzwi od mojego pokoju. Taki "spadek" po przeszłości, gdy w pokoju rezydowali jeszcze moi bracia.

To niećwiczenie daje mi jednak wiele do myślenia. Gdy warunki były sprzyjające - wakacje, potem luz na uczelni - nie było problemu z brakiem czasu i nie musiałam z niczego rezygnować na koszt nauki. Teraz jednak, gdy taka sytuacja nastąpiła, mam okazję dowiedzieć się czym tak naprawdę jest dla mnie parkour. Czuję wielką pustkę, nie mogąc wskoczyć w dres i pobiec na drążki do Mańkowego parku, sama siłówka w domu nie daje mi takiej satysfakcji. Czuję, że bez parkouru moje życie jest czymś... niekompletnym!
Na samym początku mojej przygody z pk był to dla mnie świetny sport i zabawa. Teraz, czy to naprawdę TYLKO zabawa?
A może to właśnie ten "styl życia", o którym starsi stażem traceurzy mówią?
Prawdopodobnie to sprawa indywidualna, każdy może to odbierać na własny sposób. Myślę, że w końcu dojrzałam i zaczęłam traktować parkour poważnie. To jest coś, co dopełnia moje życie, co sprawia, że jestem szczęśliwa! W końcu odnalazłam ten brakujący element życiowej układanki :)




Nie mogąc trenować pobuszowałam po Youtube i znalazłam kilka świetnych filmików mobilizująco-inspirujących. W rolach głównych oczywiście traceuses :)








DO DZIEWCZYN:
Jeśli chciałybyście się czegoś dowiedzieć, spytać, interesuje Was parkour lecz nie wiecie, jak zacząć - nie bójcie się, pytajcie! :)

2 komentarze:

  1. "prezentację z Konwersacji Wideo" - możesz przybliżyć jakoś ten termin? jak to wygląda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam przez 5-10 minut gadać po japońsku na wcześniej wybrany i opracowany temat, wspierałam się też prezentacją PowerPoint.

      I udało mi się, uhuu :D

      Usuń