poniedziałek, 23 lutego 2015

Weekly Training Report #1

 Pierwszy wpis z nowej serii Weekly Training Report - cotygodniowego podsumowania treningów.



Poniedziałek 16.02

Trening parkour na scenie w parku Baden-Powella. Choć świeciło słońce wiatr robił swoje i trzeba było być w ciągłym ruchu by nie zamarznąć. Dużo śniegu i lodu uniemożliwiało wykonanie wielu skoków i trasek, ale udało mi się porobić trochę precków i dropów oraz wbit z podporu. Mam w głowie kilka zacnych przebiegów po miejscówce, w przerwach między skokami chuchając na zmarźnięte palce wizualizowałam już sobie różne wersje przebiegów. Mam już pomysły co mogę poćwiczyć pod te traski na Tęczy. Po prawie 2 godzinach wiatr i ciemniejące niebo wygoniło mnie i Netę do domu.


Wtorek 17.02

1,5h treningu upłynęło mi bardzo szybko na robieniu websterów do gąbek, handspringów na drabinkach i kilku gimnastycznych przejściach w przód. Co Tęczę zmniejszam ilość rzeczy które robię, bo wolę dokładnie przerobić 2 elementy czy skoki niż po kolei skakać po każdym salcie i przez każdą przeszkodę po kolei.
Koniecznie muszę sobie przypomnieć jak się robiło sideflipa z miejsca, bo wychodziło mi tak dobrze i po dłuższej przerwie totalnie nie potrafię odtworzyć ruchu. 
Po tęczy trochę improwizacji tanecznej na rurce i wokół i szybkie półgodzinne rozciąganie.

Środa 18.02

Tylko rozciąganie nóg 1 godzinę.

Czwartek 19.02

 -

Piątek 20.02

Bardzo pracowity dzień, nie dałam rady wyskoczyć nigdzie na trening, dlatego zrobiłam jedynie 60 pompek w ramach 'random 5' w ciągu dnia oraz wieczorem godzinę się rozciągałam całościowo.


Sobota 21.02

Prawie 2 godzinny trening na open pole w szkole tańca. Wreszcie nauczyłam się komfortowo wchodzić w Peter Pana, Flying Ballerinę na odkręconej rurce. Poćwiczyłam różne comba figurek, trening był dość siłowy.


Niedziela 22.02

1 godzina rozciągania całego ciała wieczorem, Iwi mnie podociskała w szpagatach.




czwartek, 19 lutego 2015

Fuzja!



Jestem typem skryby. Lubię wszystko zapisywać, dokumentować. Ten blog (i kilka innych) jest zresztą świetnym tego dowodem. Jednakże ostatnio mało co tu umieszczałam i znowu powróciłam do papierowych pamiętników. Stało się to z jednej strony przez brak czasu na przepisywanie notatek z zeszytu na bloga, z drugiej przez niechęć mieszania pole dance z parkourem - nie chciałam robić tu 'śmietnika', skoro zaczęłam tylko o parkour to niech tak pozostanie... Ostatnio jednak treningi tak bardzo zaczęły się przenikać, że po prostu nie chcę ich kategoryzować i ograniczać się w jakiś sposób. Dlatego od teraz będę pisała tu o wszystkich treningach/stretchingach, co dodatkowo zmotywuje mnie do działania i pokaże mi ile łącznie czasu naprawdę spędzam trenując.


Na razie spróbuję co wpis podsumowywać treningi z minionego tygodnia. Myślę, że taka forma będzie dość przejrzysta.

Pierwsze notatki już w szkicach, zapisuję wszystko od minionego poniedziałku. Myślę, że w niedzielę wieczorem już coś opublikuję.

Czas na akcję.